A A A

„Gdzie czarne oczy”

26-02-2016
Możecie być zaskoczeni tym, że na stronie „Kapeli Wujka Idziego”, na pierwszym miejscu playlisty wybrzmiewa obca, nie wykonywana przez Kapelę piosenka. - Jak to możliwe? - zapytacie. Krótkie pytanie i również krótka odpowiedź, będąca także pytaniem – a kto zabroni administratorowi? Tak, to ja. Przyznaję się i spróbuję się z tego wytłumaczyć.

Czy jest obca? Nie tak do końca. Wszyscy współtwórcy tego utworu związani są z Kapelą i czymś naturalnym jest wykorzystanie strony internetowej, jako forum do prezentacji swoich artystycznych dokonań.
Jestem przekonany, że w innej aranżacji piosenka wejdzie do repertuaru kapeli.

Po nieszczęśliwym zdarzeniu jakie spotkało mnie we wrześniu 2009 roku, kiedy już mogłem przyciskać struny gitary dwoma, a później trzema palcami lewej ręki, a pozostała część dłoni była jeszcze zabandażowana i na nowo uczyłem się układać uproszczone akordy, ułożyłem piosenkę, która mnie prześladowała. Chodziła po głowie i nie dała o sobie zapomnieć. Od czasu do czasu ją zanuciłem,zagrałem, coś w niej poprawiłem, ułożyłem słowa i nie dała się zapomnieć. Musiałem coś z tym zrobić, by myśli nie wracały do melodii, gitarowych zagrywek, by nie tworzyć kolejnych wersji refrenu...

Stało się. Postanowiłem nagrać piosenkę o czarnych oczach. Dlaczego właśnie o czarnych, a nie niebieskich, zielonych? Nie potrafię znaleźć uzasadnienia. Może dlatego, że przy każdym towarzyskim spotkaniu śpiewa się na trzy nieśmiertelne „a wszystko te czarne oczy, gdybym ja je miał...?” Może „oczi cziornyje” z rosyjskiego, cygańskiego romansu? A może „jej piękne, czarne oczy” Ivana Komarenki? Ostatecznie, czemu nie?
Tytuł może się jeszcze zmienić za sprawą ZAiKS-u. Nie może się powtarzać i jest przypisany do jednego utworu.

Nagranie zrealizowałem w ORION STUDIO na Pszowskiej w Wodzisławiu Śląskim. Ja zagrałem bas i zaśpiewałem. Daniel Cybułka przyjechał z Krakowa i zagrał solówkę na saksofonie, którą poznał... w samochodzie, jadąc do studia. Gitary i bębny są dziełem drugiego Daniela, Daniela Arendarskiego, który to wszystko nagrał, zmiksował i nadał temu ostateczny, brzmieniowy kształt.
Lucek Jami zamieścił ją na stronie.

Przede mną - chyba najtrudniejsze zadanie – upowszechnić piosenkę, dotrzeć do jak największej liczby odbiorców, z nadzieją, że przypadnie im do gustu i najnormalniej się spodoba. Może przy jej dźwiękach ktoś zatańczy? A jeszcze inny zanuci refren?

Mam nadzieję, że Wam, odwiedzającym naszą stronę, chociaż w części wytłumaczyłem się, dlaczego zaprosiłem Was do wysłuchania piosenki „Czarne oczy”. Już mnie nie prześladuje i zaczęła żyć swoim życiem. Mam nadzieję, że ją polubicie. Jeśli tak, to napiszcie. Mój adres, to piotrcybulka@o2.pl

Powered by Quick.CMS