Przemek Sokół nie żyje
26-06-2012
Dobiegła do mnie porażająca, smutna, bardzo smutna wiadomość: Przemek Sokół nie żyje. Samobójstwo... Miał 35 lat.
Przemek jest/był bardzo znaną postacią w naszym lokalnym życiu muzycznym. Był bardzo sprawnym i wszechstronnym perkusistą. Był również cenionym pedagogiem, założycielem Szkoły Perkusyjnej Djembeleo.
W ostatnich tygodniach przygotowywał autorską płytę z muzyką afrykańską.
Nasze muzyczne drogi na pewien czas połączył jego zespół „PIETUCHY”, w którym miałem przyjemność, podkreślam przyjemność, śpiewać. Dobrze wspominam koncerty i festiwale, m.inn. „Kupalnocka” i „Woodstock”.
Wspominam go jako muzyka, ale i fantastycznego kompana w trasie. Jego specyficzne „podpuchy” i salwy szczerego śmiechu nie pozostawiały nikogo obojętnym. Przy nim nie można było się czymkolwiek martwić; stawałeś się pogodny, swobodny i wolny...
To za jego przyczyną, powoli, rodził się pomysł na własny folkowy zespół. A gdy zamiar się ziścił, na jednej scenie, w Jastrzębiu, zagrałem najpierw z „Kapelą Wujka Idziego” a potem zaśpiewałem z „Pietuchami”, a na perkusji grał i śpiewał Przemek Sokół...
Cześć jego pamięci.
Zobacz:
http://www.youtube.com.
Dobiegła do mnie porażająca, smutna, bardzo smutna wiadomość: Przemek Sokół nie żyje. Samobójstwo... Miał 35 lat.
Przemek jest/był bardzo znaną postacią w naszym lokalnym życiu muzycznym. Był bardzo sprawnym i wszechstronnym perkusistą. Był również cenionym pedagogiem, założycielem Szkoły Perkusyjnej Djembeleo.
W ostatnich tygodniach przygotowywał autorską płytę z muzyką afrykańską.
Nasze muzyczne drogi na pewien czas połączył jego zespół „PIETUCHY”, w którym miałem przyjemność, podkreślam przyjemność, śpiewać. Dobrze wspominam koncerty i festiwale, m.inn. „Kupalnocka” i „Woodstock”.
Wspominam go jako muzyka, ale i fantastycznego kompana w trasie. Jego specyficzne „podpuchy” i salwy szczerego śmiechu nie pozostawiały nikogo obojętnym. Przy nim nie można było się czymkolwiek martwić; stawałeś się pogodny, swobodny i wolny...
To za jego przyczyną, powoli, rodził się pomysł na własny folkowy zespół. A gdy zamiar się ziścił, na jednej scenie, w Jastrzębiu, zagrałem najpierw z „Kapelą Wujka Idziego” a potem zaśpiewałem z „Pietuchami”, a na perkusji grał i śpiewał Przemek Sokół...
Cześć jego pamięci.
Zobacz:
http://www.youtube.com.